19.04.2022
Palejowe ABC – WSTYD
Zawstydzając swoje dziecko, chcemy osiągnąć pozytywne efekty – zmienić jego niepożądane zachowanie. Czy rzeczywiście jednak w ten sposób osiągamy swój cel? Rzadko. Dodatkowo bezwiednie zasiewamy w dziecku lęk i podburzamy jego poczucie własnej wartości. To nie oznacza, że wstyd jest zawsze i w każdej sytuacji czymś szkodliwym. Dzięki niemu uczymy się m.in. tego, jakie normy panują w społeczeństwie, co jest akceptowalne, a co nie.
Trzeba jednak odróżnić wstyd rozumiany jako uczucie od zawstydzania, które jest celowym działaniem, aby ten wstyd wywołać.
„W tym wieku powinieneś już lepiej rysować”, „Czy nie możesz zachowywać się tak jak Twoja siostra?”, „Taki duży i płacze?”, „Naprawdę chcesz iść do szkoły w takim ubraniu? Będziesz pośmiewiskiem”, „Zawiodłem się na Tobie, myślałem, że jesteś mądrzejszy”, „O jaki nieśmiałek, co ty taki wstydzioch jesteś?”, „O proszę, wreszcie się odezwałeś”.
To tylko przykładowe komentarze, jakie pewnie wielu z Was, jak i Wasze dzieci, słyszeliście w ciągu swojego życia. Takie zawstydzające komunikaty niekiedy pamięta się bardzo długo. I wcale nie wywołują miłych wspomnień i wdzięczności za to, że ktoś wywołując w nas wstyd, pomógł nam się zmienić na lepsze. Zostawiają natomiast bolesne ślady i rysy w postrzeganiu siebie jako wartościowej osoby.
Zawstydzanie doprowadza do tego, że dzieci nabierają przekonania, że nie mogą się zmienić. Zamiast motywować do działania, może sprawić, że poczują się źle same ze sobą. Kiedy człowiek, którego kochają najbardziej na świecie i którego opinia ma dla nich największe znaczenie, mówi o nich złe rzeczy, może to znacząco wpłynąć na ich samoocenę i poczucie własnej wartości.
Wstydu nie należy lekceważyć, bo ma silny wpływ na nasze życie i funkcjonowanie. Może negatywnie oddziaływać na zdrowie psychiczne i prowadzić do wycofania społecznego, depresji, zaburzeń lękowych, samookaleczeń, a nawet uzależnień. Bez innych pomocnych strategii i bez wsparcia społecznego niektóre osoby będą sięgać po środki zmieniające świadomość, aby złagodzić ból psychiczny wywołany wstydem. Jednak nie jest to rozwiązanie a pułapka. Warto więc poprzyglądać się wstydowi, a jednocześnie reagować na próby zawstydzania dzieci (lub nas samych!).
Wstyd sam w sobie jest dosyć podstępną emocją, ponieważ powstrzymuje nas przed szukaniem pomocy i korzystania ze wsparcia. Przyznanie przed sobą i przed innymi ludźmi, że sami nie damy rady i potrzebujemy pomocy z zewnątrz – czy to materialnej, czy psychologicznej, czy jakiejkolwiek innej, może być krępujące i wywoływać zakłopotanie.
Dość często wstyd, w połączeniu z poczuciem winy, pojawia się u zdrowego rodzeństwa chorych dzieci, ale również u samych rodziców. To, co dodatkowo go karmi i nasila, to poczucie wyobcowania i lęk przed podzieleniem się swoimi wątpliwościami i trudnościami z innymi ludźmi.
Jak mówi Brené Brown, badaczka zajmująca się na co dzień tematyką wstydu – wstyd rośnie w ciszy, a lekarstwem na pokonanie go jest opowiedzenie o nim i podzielenie się nim z innymi osobami. Kiedy bowiem mówimy o naszym wstydzie, przestaje być tematem tabu i… przestaje nas zawstydzać. Wstyd ma to do siebie, że sam siebie napędza i w pewnym momencie dochodzimy do punktu, w którym wstydzimy się tego, że odczuwamy tę emocję. Wstydzimy się swoich działań, myśli i emocji, a w efekcie wstydzimy się tego, kim jesteśmy.
Nie możemy całkowicie ochronić naszych dzieci przed doświadczeniem bycia zawstydzanym przez innych ludzi, ale możemy pomóc im zrozumieć, że takie zachowania nie są w porządku i mogą się przed nimi bronić. Kiedy dziecko ma świadomość tego, co się dzieje, jest bardziej prawdopodobne, że będzie potrafiło się obronić i dać jasno do zrozumienia, że jego granice zostały przekroczone.
Zapewniając dziecku poczucie bezpieczeństwa i dając mu znać, że może na nas liczyć, zwiększamy szansę, że w razie trudności dziecko przyjdzie do nas i bez obaw poszuka u nas pomocy. Aby jednak skutecznie chronić dzieci przed negatywnymi skutkami nadmiernego wstydu, musimy najpierw rozbroić nasz własny wstyd, który nosimy w sobie. Nie jest to najłatwiejsza praca, ale przynosi owoce, a jej efekty pozwalają powstrzymać cykl wstydu, który bardzo często przenoszony jest z pokolenia na pokolenie.