11.01.2021
Palejowe ABC – ANGAŻUJ
Na krótką metę taka strategia działa, jednak patrząc na to długofalowo, w ten sposób bardziej szkodzimy dziecku niż mu pomagamy. Potrzeba czasu, aby nabrać wprawy i nauczyć się dobrze wykonywać jakąś czynność – bez względu na to czy jest to ubieranie się, gotowanie czy konstruowanie statków kosmicznych.
Zachęcając pociechę do prac domowych takich jak chociażby wieszanie prania, wypakowanie zmywarki, odkurzanie lub przygotowywanie kanapek, dajemy mu szansę na wykazanie się, naukę samodzielności i brania odpowiedzialności za własne działania. Dziecko nabiera świadomości sprawstwa, a tym samym wzmacnia się jego poczucie własnej wartości. Oczywiście wiąże się to z koniecznością zachowania przez rodzica cierpliwości i docenienie wysiłków dziecka. Nawet jeśli dojdzie do małej katastrofy czy po prostu coś dziecku nie wyjdzie dajmy mu kolejną szansę. Zresztą rozbite naczynie czy rozlana woda to również doskonała okazja do nauki i dostrzegania konsekwencji swoich działań. Co w takiej sytuacji można zrobić? Przede wszystkim spokojnie porozmawiać na temat tego, co i dlaczego poszło nie tak. „Szklanka jest delikatna, więc następnym razem musisz bardziej uważać, aby nie stłuc kolejnej” lub „Woda się wylała, więc weź ściereczkę i zetrzyj, żeby podłoga się nie zniszczyła lub ktoś się nie poślizgnął.”
Podstawą sukcesu jest umożliwienie dziecku wykonywanie czynności, z którymi sobie radzi, które są adekwatne do jego rozwoju i stopniowe zwiększanie poziomu trudności. Kiedy od najmłodszych lat opiekunowie pokazują dziecku, że zaangażowanie w prace domowe jest rzeczą oczywistą, rośnie szansa, że w przyszłości unikną wielu frustracji związanych z tym, że ich „dziecko nic nie robi”.
Angażowanie jest ważne również w procesie leczenia. Podczas fizjoterapii nie należy dziecka wyręczać, ale także poprzez włączanie w codzienne czynności dawać mu szansę na realizację aktywności. Wtedy też powrót do sprawności będzie odbywać się poza salą ćwiczeń.
Kiedy zacząć angażować dzieci w prace domowe?
Już malutkie dzieci naśladują rodziców i np. „gotują” swoim zabawkom albo wycierają podłogę szmatką. Warto wykorzystać momenty spontanicznej aktywności dziecka i zachęcić je do pomocy. Warto wtedy wręczyć mu gąbkę lub ściereczkę i pozwolić, by razem z nami wycierał stół. Pozwólmy mu także wymieszać składniki w sałatce lub zgnieść widelcem banana. Dzieci uwielbiają załadowywać i rozładowywać zmywarkę. O ile nie myjemy w niej drogocennej porcelany, to maluch może razem z rodzicem wyciągać naczynia. Codzienne obowiązki, które musimy wykonywać w domu dzieci traktują jako zabawę. Jest to więc doskonały czas, aby wykorzystać to jak najlepiej i pomóc dziecku kształtować nawyki, które przydadzą mu się w późniejszym życiu.
Angażując dzieci do pomocy w domu czy ogródku, miejmy na uwadze, że niejednokrotnie powstanie większy bałagan niż wtedy, kiedy działalibyśmy sami. Czasem może to być prawdziwa lekcja cierpliwości, więc będąc rodzicem warto być także wyrozumiałym również dla siebie w całym procesie angażowania dziecka w prace domowe.
Nie zapominajmy również, że ze względu na wciąż rozwijający się układ nerwowy, dzieci łatwiej się rozpraszają i nudzą, dlatego może się okazać, że po kilku minutach pomocy w domu, pójdą one do swojego pokoju zająć się własnymi sprawami. Wtedy warto przypomnieć dziecku, że są jeszcze rzeczy do dokończenia, ale starajmy się nie naciskać. Zmuszając dziecko do pomocy, prędzej je do niej zniechęcimy niż osiągniemy zamierzony cel. Kiedy prace domowe nie będą kojarzyć się maluchowi z przykrym obowiązkiem i nieprzyjemnymi emocjami, to jest większa szansa na to, że jako starsze dziecko czy nastolatek nasza pociecha będzie chętniej sprzątała swój pokój, wyrzucała śmieci i angażowała się w dbanie o dom. W końcu jest to wspólna przestrzeń, o którą rodzina dba razem, aby wszystkim domownikom żyło się milej.
„Kiedy mleko rozleje się po podłodze i te małe oczy spojrzą na nas, oczekując reakcji, pamiętajmy o tym, co naprawdę ma znaczenie. Potrzeba pięciu minut, żeby wytrzeć rozlane mleko, a na naprawienie złamanego serca potrzeba znacznie więcej czasu.”
Rebecca Eanes